Przejdź do treści

21. Przegląd Sztuki SURVIVAL / ERZAC

Opublikowano 12 cze 2023
azg
Data
23 — 27 cze 2023
Miejsce

dawna Zajezdnia Popowice
ul. Legnicka 65A, Wrocław (wejście od ul. ks. Marcina Lutra)

Fundacja Art Transparent zaprasza na 21. edycję Przeglądu Sztuki SURVIVAL.

Wystawa sztuki współczesnej, program Sceny społecznej oraz after party odbędą się w nieprezentowanych dotychczas szerszej publiczności przestrzeniach dawnej Zajezdni Popowice. Wstęp wolny.

Słowo „erzac” (od niemieckiego „ersetzen – zastąpić) weszło do użycia w trakcie I wojny światowej. To namiastka jakiejś rzeczy lub czynności, podróbka czegoś, co jest bardzo pożądane – zwykle gorszej jakości, ale mająca cechy wspólne z oryginałem. Erzacem było dosłownie wszystko: od produktów spożywczych po zastępczą pracę kobiet w miejsce mężczyzn powołanych na front. Erzac miał też ogromne znaczenie w uspokajaniu nastrojów społecznych i umiejętnie go wykorzystywano – można było na przykład wypuścić napój podobny do kawy albo stworzyć podróbkę wolnych mediów. Czasy rządów autorytarnych pokazały, że erzacem można skutecznie „zamydlić oczy” nawet na wielką narodową skalę.

Spolszczenie słowa „ersatz, zaczerpniętego z czasów wojennych i sugerującego efektywność wobec wymogów chwilowego braku, do swojskiego „erzacu” zwraca uwagę na splot perspektyw ekonomicznych i geopolitycznych kształtujących nasz region. Potransformacyjna Polska, a być może i cała Europa Środkowo-Wschodnia, budowana była na terapii szokowej, zalewie podróbek i wierze w to, że nie przemieszczając się zanadto, można się znaleźć po zachodniej, a nie wschodniej stronie. Niektóre z interpretacji transformacji ustrojowych w tej części Europy podnoszą, że ich zasadą było nieco nieudolne mimesis, imitowanie Zachodu. Pytanie o to, czy imitacja stała się naturą, czy jednak oczywistą podróbą, wiąże się z momentem, w którym wartość oryginału poddawana jest ponownej ocenie wobec wojny i kryzysu liberalnej demokracji. Czy możliwe jest, że swojski erzac ujawni się jako dobro samo w sobie? Czy imitacja może wyrwać się na niezależność?

Historia sztuk wizualnych wiedzie od przedstawienia ku abstrakcji i dalej – przez choćby ready mades czy sztukę zawłaszczania. Tak, jakby przedstawienie zmuszone było z czasem rozsadzić własne ramy – poprzez rozpad lub syntezę, włączenie i konsekrowanie tego, co sztuką dotąd nie było, czy wreszcie poprzez powtórzenie. Jednak już skrajnie iluzjonistyczne obrazy odbierane być mogły estetycznie jedynie poprzez wyjście ze stanu fikcji – świadomość, że doświadcza się imitacji. Napięcie pomiędzy oryginałem a imitacją jest tak ważne w polu sztuki, że wygenerowało i nadal generuje cały szereg rozważań i rozróżnień natury estetycznej, warsztatowej, a nawet rynkowej. To w sztuce przetrwało pojęcie oryginału jako unikatu – wytworu jedynego i niepowtarzalnego, nieprzystającego do rzeczywistości brandów i masowej produkcji. Natomiast historia podróbek i falsyfikatów jest równie długa, jak sama koncepcja oryginalnego dzieła, oraz pełna przypadków, w których imitacja grała rolę głównej bohaterki.

Sztuki dźwiękowe cywilizacji zachodniej pełne są prób doskonalenia imitacji. Zapis nutowy miał pozwalać na odtworzenie idealnego wykonania, a syntezatory dźwięku dążyły do brzmienia klasycznych instrumentów. Podczas gdy radio chciało oddać wrażenie sali koncertowej, dźwięk w kinie stał się sztuką imitowania rzeczywistości. Fontanny i wszelkie nagrania przyrody mają tworzyć zastępczą, kojącą audiosferę. Umysł ludzki ma nadzwyczajną umiejętność adaptacji percepcji dźwięku do rzeczywistości (lub jej imitacji), która jako narzędzie sound studies pozwala na poszukiwanie znaczeń w drganiach i przestrzennych rezonansach wymykających się funkcji mimetycznej.

Erzac był i wciąż jest manifestacją klasowych podziałów, a przejście od „podróby” do oryginału – jednym z najwyraźniejszych symboli ekonomicznego awansu. Jednak w perspektywie globalnej gospodarki, która nierzadko w tym samym miejscu lokuje zarówno produkcję oryginałów, jak i ich podróbek, samo pytanie o rolę imitacji okazuje się często dotyczyć kwestii niematerialnych. Grupy uprzywilejowane, a więc te, które posiadły moc naznaczania i sankcjonowania tego, co autentyczne, w wyścigu o zasoby i supremację nie cofną się nawet przed skokiem w nieznane. Dowodem na to jest dokonująca się na naszych oczach rewolucja AI (u swych początków będącej zresztą imitacją ludzkiej inteligencji), która – co niewykluczone – będzie początkiem końca zarówno znanej nam ekonomii, jak i dotychczasowej organizacji społecznej.

 

Zajezdnia Popowice, zdj. M.Kujda

W ramach Przeglądu oprócz prac artystycznych, będzie można zobaczyć na co dzień niedostępną przestrzeń zabytkowej Zajezdni Popowice, która jest ostatnim tak dużym zachowanym na historycznym Przedmieściu Mikołajskim zabytkowym obiektem. Powstała na początku XX wieku dla nowoczesnego systemu miejskich połączeń tramwajowych i jest największą zajezdnią wówczas wybudowaną. Z oblężenia miasta (1945) zajezdnia wyszła w stosunkowo dobrym stanie, biorąc pod uwagę ogrom zniszczeń w jej sąsiedztwie.

Organizatorka: Fundacja Art Transparent

Zespół kuratorski: Michał Bieniek, Daniel Brożek, Anna Kołodziejczyk, Małgorzata Miśniakiewicz, Ewa Pluta

Osoby artystyczne: Elena Berezina, Paweł Błęcki, Paweł Czekański, Uladzimir Hramovich, Jakub Jakubowicz, Gvantsa Jishkariani, Paweł Kasprzak, Jakub Kosecki, Adam Kozicki, Alicja Kubicka, Paweł Kulczyński, Zlata Lebedz, Kasper Lecnim, Mac Lewandowski, Katarzyna Malejka, Maja Miro, Jan Mioduszewski, Martyna Modzelewska, Michał Myszkowski, Małgorzata Mycek, Aleksandra Nowysz, Zofia Pałucha, Lesia Pczołka, Mateusz Piestrak, Piotr Popek, Saszko Protah, Aleksandra Przybysz, Irmina Rusicka, John Ryaner, Marta Stysiak, Szymon Szewczyk, Karolina Szymanowska, Viktoriia Tofan, Weronika Trojańska, Agata Zemla oraz Muzeum w podziemiu

Pozostałe wydarzenia