Przejdź do treści

Katarzyna Gwoździk, Szwy Oporu

Opublikowano 25 lis 2025
azg
nagłówek
Data
2 — 4 gru 2025
działanie performatywne: 2.12, godz. 14:00-18:00; wernisaż: 2.12, godz. 18:00
Miejsce

Galeria Entropia

ul. Rzeźnicza 4
Wrocław

Szwy łączą to, co rozerwane, ale są też miejscem ciągłego napięcia. „Szwy oporu" to wystawa o niewidzialnej sile, która trzyma razem światy i o tym, ile kosztuje trwanie w systemie zaprojektowanym tak, jakby cię w nim nie było.

Szwy to miejsca jednoczesnego łączenia i napięcia. Tam, gdzie coś zostało rozerwane i zszyte z powrotem. Trzymają razem to, co groziło rozpadem. Ale są też miejscem ciągłego nacisku, nieustannego sprawdzania wytrzymałości.

Istnieje siła potrzebna dzień w dzień, która nie jest liczona. Praca wykonana o świcie, zanim ktokolwiek się obudzi. Emocjonalny ciężar dźwigany przez całe życie, który nigdy nie znajdzie się w żadnym CV. Troska, która nie ma swojej pozycji w systemie płac. Ta siła jest wszędzie, a jednocześnie jest niewidzialna, bo system nie nauczył się na nią patrzeć. To właśnie ona trzyma razem rodziny, relacje, społeczności niczym szwy, które są niewidoczne, dopóki się nie rozejdą.

plakat

W 1984 roku Rozsika Parker opublikowała „The Subversive Stitch”, badając historię haftu jako narzędzia dyscyplinowania kobiet. Haft miał uczyć cierpliwości, pokory, koncentracji na drobiazgach czyli wszystkiego, co trzyma kobietę w domowym zaciszu. Był częścią edukacji do „właściwej kobiecości”. Tej delikatnej, niegroźnej, zajętej czymś, co nie wymaga myślenia. Ale Parker odkryła też coś innego, haft był również przestrzenią subwersji. W pozornie niewinnych wzorach kobiety szyły swoją historię, swoje milczenie, swój opór.

Wystawa „Szwy oporu” podejmuje ten wątek, ale przesuwa go w inne terytorium. Haft w pracy FIGHTING ROSE (2025) nie jest ani cichy, ani delikatny. Praca nad nim wymaga fizycznej wytrzymałości i manipulowania całym ciałem. Performans, podczas którego obiekt jest dokańczany na oczach publiczności staje się manifestem. To nie jest pokaz umiejętności. To akt fizycznego oporu wobec systemu, który niewidzialną pracę kobiet traktuje jako coś naturalnego, niewartego uwagi, niematerialnego. To właśnie ta widoczność pracy, jej fizyczność, jest tu kluczowa. Szwy niczego tutaj nie ukrywają, przeciwnie są po to, by pokazać, ile kosztuje trzymanie rzeczy razem. Pomnik dla wszystkich, które wstają o świcie. Które trzymają rodziny, relacje, całe światy – bez podręcznika, bez nagrody, bez przerwy.

CIASNO MI W WASZYCH RAMACH (2023) dotyka innej strony niewidzialności – tej, która działa od środka. Cztery ramy zawierają fragmenty ciała, nigdy całość. Tekst obok wylicza sprzeczne wymagania: silna i delikatna, ambitna i skromna, pewna siebie i pełna wątpliwości. To nie przypadkowa niemożliwość, lecz zaprojektowana pułapka.

Obie prace zwracają uwagę na to samo: ile potrzeba siły, żeby po prostu trwać w systemie zbudowanym tak, jakby cię w nim nie było.


Wystawa stanowi część projektu doktorskiego badającego mechanizmy kulturowego kształtowania kobiecej cielesności i tożsamości poprzez analizę systemowych form wykluczenia oraz zinternalizowanych norm.

kuratorka: Katarzyna Gwoździk
współpraca kuratorska: Mariusz i Alicja Jodko

Pozostałe wydarzenia