Przejdź do treści

Wystawa Michała Marka w Mieszkaniu Gepperta

Ogłoszenie
Opublikowano 21 lis 2008

Najnowszy zestaw obrazów X jak MM jest – do pewnego stopnia – zbiorem cytatów z ulubionych malarzy.

Artysta jest ostatnią indywidualnością w społeczeństwie masowym. Te słowa zostały wypowiedziane przez Hannah Arend w czasach, kiedy "masowość" dopiero zaczynała zapewniać sobie wysoką pozycję. Ale czy ktokolwiek mógł się spodziewać, że przekleństwo masowości dotknie również artystów, kierując sporą część ich wysiłków na nieustające "rozpoznawanie" rynku oraz pośpieszne snucie coraz to atrakcyjniejszych tez? W czasach, kiedy dramatycznie skraca się artystom czas dojrzewania, jak grzyby po deszczu wyrastają artystyczne teorie i hipotezy. Michał Marek jest artystą, który rezygnuje z krzykliwych i jednorazowych koncepcji. Nie pracuje też od "projektu" do "projektu". Tworzy z systematycznością, która dla malarzy starszego pokolenia była powszednia, dla pokolenia współczesnego – powoli gubi swój sens. Miesiącami budowane, kameralne płótna mają w sobie wyraźny ładunek tej natężonej pracy. Są układanką różnych wątków, zmiennych narracji i symboli. Przede wszystkim uwodzą coraz mniej popularną cechą: posiadają magię, której bez zahamowań można przecież oczekiwać od malarstwa. Najnowszy zestaw obrazów jest – do pewnego stopnia – zbiorem cytatów z ulubionych malarzy. Praktyka zapożyczeń u Marka wynika z jego czujności i nieskrywanej fascynacji wybitnymi odkryciami w sztuce. Marek sięga po obrazy powszechnie znane, od głęboko poważnych portretów Bacona i Tuymansa do melancholijnego Friedricha ze słynnym skalistym pejzażem. Zmysłowe portrety stają się w malarstwie Marka hasłem wywoławczym, ale dopiero ogląd całości, obraz po obrazie, odsłania przed nami wyciszoną, nieco melancholijna opowieść. Artysta od lat buduje własny zbiór symboli, którym posługuje się tworząc sekwencje, świadczące o stanie narastającego niepokoju. A jego malarstwo, zupełnie poza pragmatyzmem, staje się opisem indywidualności, która nie uznaje ani kresu tworzenia, ani pośpieszności. Anna Kołodziejczyk Wystawa potrwa do 19. grudnia 2008 i będzie czynna w środy, czwartki i piątki w godzinach 15:00-18:00.

Pozostałe aktualności