Przejdź do treści

Tak było na wernisażu Marii Juchnowskiej w sztokholmskiej galerii Konstfack

Ogłoszenie
Opublikowano 04 cze 2009

Maria jest studentką IV roku wydziału Ceramiki i Szkła w pracowni prof. Przemysława Lasaka i ad. Adama Abla. Obecnie przebywa na stypendium w Szwecji.

"Sztuka jest ekshibicjonizmem, ekshibicjonizm jest sztuką. Barwa jest jednym z wiodących aspektów w mojej twórczości, używam bieli i czerni,wyodrębniam rasę obiektu. Separuję i łączę w jedno. Zdecydowałam się na realizację trzech projektów jednocześnie które są od siebie różne w wymowie. Pierwszy z nich to „początek", aspekt gender zawsze był mi bliski, ciekawy do poznania i określenia swojej seksualności. Bycie kobietą jest niesamowitą inspiracja do eksponowania siebie w twórczosci poprzez seksualność, bycie obiektem, funkcjonowaniem w społeczeństwie, bycie ciałem, bycie narządem rozrodczym i „trofeum mężczyzny”. (...)Jest to manifest kobiecości, siły, mocy i potęgi twórczości, oraz swoista paralela do osobisej przemiany poznania i odkrycia swego ciała oraz seksualności. "Praca poświęcona pamięci mojej przyjaciółki Anny Kluzek która zmarła 6 lat temu, 1 Czewrca 2003 roku. Mogła być w miejscu w którym ja teraz jestem..." Kolejna praca to „Symbol” „Symbols are only empty bottles. They function only through what you put in them —personal symbols mean personal alphabet, our uniqueness is all we have.” Louise Bourgeois ("Symbole to tylko puste butelki. Funkcjonują tylko wtedy gdy coś w nich umieścisz-osobiste symbole oznaczają osobisty alfabet, nasza wyjątkowość jest wszystkim co mamy")Używam kiczu konsumpcyjnego do mówienia o symbolu i postrzegania go. Do mówienia o stereotypie i to jak jest on budowany w naszych głowach. Symbol kiczowatego krasnala jest szczególnie specyficzny dla Szwecji i krajów germańskich, rozpoznawany i kojarzony na pierwszy rzut oka. Wszyscy go znają i wiedzą do czego „służy”.Jest to rodzaj manifestu, który eksponuje jak łatwo jest oceniać bez myślenia i jak zostaliśmy ograniczeni przez sukcesywne wpajanie symbolii stereotypów. Praca odwołuje się do podziału rasowego. Ostatnia część wystawy zatytułowana:„Politics” „Politics is a terror of minds, consume”. (Polityka jest terrorem umysłu, konsumuj.) Plastikowe ręce i nogi. Wizualizacja obecnego stanu świadomości społeczeństwa. Każdego społeczeństwa. „Realia dziejów ludzkości i współczesności dowodzą, że polityki korzystnej dla wszystkich po równo zazwyczaj nie ma.... Polityka u Arystotelesa jest rozumiana jako rodzaj sztuki rządzenia państwem, której celem jest dobro wspólne.” Czy ona w rzeczywistości służy dobru wspólnemu? I czy nadal jest sztuką czy tez praniem mózgu które w rzeczywistości wykorzystuje tych najsłabszych. Czy zgadzamy się na to co „mędrcy” ustanowili a my jako „głupcy” konsumujemy? M.J

Pozostałe aktualności